Barowe życie studenta

Barowe życie studenta

6 kwietnia 2016 Wyłączono przez Paulina

Nie wszyscy studenci mają czas i chęci, aby przygotować sobie obiad. Gdzie zatem się stołować, aby najeść się za nieduże pieniądze? Uczelniane bufety mają jedną niewątpliwą zaletę: nie trzeba wychodzić z budynku, aby się posilić. Wadą są jednak ich ceny, często przekraczające raczej chudy portfel studenta.

We Wrocławiu działa kilka barów mlecznych, w których – zgodnie z ich przeznaczeniem – ceny są niewygórowane, a w przypadkach niektórych i barów, i dań – nawet czasem śmiesznie niskie. Kultowy już bar „Miś” mieści się w samym centrum miasta. Licznie korzystają z niego studenci prawa, ekonomii, historii, filologii, bo mają do niego tylko parę kroków. Uważajcie jednak na kolejki! Choć pani za kasą obsługuje sprawnie i szybko, trzeba się jednak uzbroić w cierpliwość, bo chętnych dużo, a miejsc mało.

W dodatku najsmaczniejsze dania znikają najszybciej. Wzięciem od lat cieszą się placki ziemniaczane, pierogi i naleśniki z białym serem. Zupy zjemy już w cenie nieco ponad złotówkę, surówki kosztują kilkadziesiąt groszy. Niedrogo jest też w „Jacku i Agatce” przy Nowym Targu. Ceny ciut wyższe niż w „Misiu”, ale również jak najbardziej na studencką kieszeń. Latem, w obu barach, wystawione są na zewnątrz stoliki i parasole, dzięki czemu możemy zjeść tani obiad rozkoszując się jednocześnie majowym czy czerwcowym słońcem.

MW / Fot. Free-Photos